Paweł Wróbel – śląski Bruegel
PAWEŁ WRÓBEL (19 VI 1913 – 19 I 1984) pochodził z rodziny górniczej, sam również był górnikiem: pracował jako ładowacz, potem rębacz. Zawodowo związany był z kopalnią „Kaiser” należącą do spółki Giesche SA (późniejszą kopalnią „Wieczorek”) w Katowicach-Janowie. Dorastał w biedzie, ze stygmatem nieślubnego dziecka, ukończył jedynie cztery klasy szkoły podstawowej. W wieku zaledwie dziesięciu lat zaczął zarabiać na życie, wykonując różnego rodzaju prace dorywcze. Nieco później mały Paulek, jak go nazywano w dzieciństwie, został wciągnięty do jednej z band specjalizujących się w okradaniu wozów rzeźniczych wożących towar na targ. Już wówczas pociągało go malowanie. Trudne warunki materialne nie pozwalały mu jednak na kształcenie w tym kierunku. Według relacji samego Wróbla, malarską pasję obudził w nim obraz Wojciecha Kossaka, ujrzany w formie barwnej reprodukcji wystawionej w jednej z witryn sklepowych w Sosnowcu.
Po trudnych doświadczeniach II wojny światowej wrócił do Szopienic i ożenił się. Kiedy na sztandarach władzy ludowej znalazło się hasło wspierania i rozwijania samorodnej twórczości ludzi pracy, wstąpił do powstającego w przykopalnianej świetlicy koła plastyków-amatorów, o którym z czasem – jako Grupie Janowskiej – zrobiło się głośno w całym kraju, w czym Wróbel miał znaczący udział. Tak rozpoczął się nowy rozdział w jego życiu. Malarstwo, z którego wcześniej wstydliwie tłumaczył się nawet przed własną rodziną, teraz wysunęło się na pierwszy plan.
Do ulubionych tematów podejmowanych przez twórcę należały sceny rodzajowe z codziennego życia mieszkańców peryferyjnych osad Katowic, głównie zaś jego rodzinnych Szopienic i sąsiedniego Janowa. Na obrazach prezentował pracę w kopalni, specyfikę folkloru górniczego, miejscowe obrzędy i zwyczaje oraz świat chtonicznych wierzeń demonologicznych: ducha podziemi – Skarbnika, utopce, krasnoludy, zjawy oraz tzw. postaci „demonogenne”, jak Ludwik Stomma w Antropologii kultury wsi polskiej określa na przykład św. Barbarę.
Malarstwo Wróbla balansuje na granicy realności i metafizyki. Jego obrazy odznaczają się żywą kolorystyką, specyficzną rubasznością oraz plebejskością wziętą jakby wprost z płócien Pietera Bruegela, z którym nie bez powodu często był kojarzony. Podobnie jak w twórczości niderlandzkiego artysty, u Wróbla obrazy także odznaczają się mnóstwem szczegółów. Jego kompozycje stwarzają wrażenie niesłychanego zagęszczenia, stłoczenia kształtów, sylwetek, form i kolorów. Ludyczne sceny jarmarków, odpustów, zabaw w wesołym miasteczku, landszafty z karuzelami i cyrkowcami w tle – rodzą również skojarzenia ze sztuką średniowiecznych goliardów. Obrazy te lokują się gdzieś na pograniczu między świętością a codziennością, akcentując niezwykłość tej pierwszej oraz zmysłowość drugiej. Ich forma podporządkowana jest treści. Wyjaśnia to naiwną deformację, jaką Wróbel zaczął się posługiwać, odkąd jego prymityzowanie stało się modne. Po co miał modelować twarz, skoro krytycy zachwycali się wypracowaną przez niego naiwną kompozycją. Wróbel był przy tym przede wszystkim kolorystą. Jego sposób malowania miejscami przypominał tworzenie przez fowistów (zwłaszcza Matisse`a) ekwiwalentów kolorystycznych. Mamy tu do czynienia z konfliktem między naturalistycznymi tendencjami okresu, w którym tworzył, a suwerennością jego własnego wyobrażenia o sztuce.
Artysta świadomie wykreował określony kanon, czy raczej – jak mawiał Alfred Ligocki – formułę plastyczną, dzięki której realizował swoją artystyczną wizję twórczą. Brak tu zaakcentowania głębi prezentowanej przestrzeni, jej pozorne złudzenie zarysowane jest jedynie nieznacznie poprzez budowę nachodzących na siebie, piętrzących się kolejno planów. Wróbel konsekwentnie sprowadza postać ludzką do sugestywnego znaku. Sylwetki bohaterów jego obrazów są bardzo syntetyczne. Figuratywny modelunek postaci upodabnia je do marionetek. Gmatwanina postaci nie zakłóca jednak przejrzystości kompozycji charakteryzującej się subtelnym zgeometryzowaniem form.
Swoistą dokumentacją twórczych pomysłów Wróbla są jego szkice i rysunki – zachowane często na skrawkach papieru. Ich wartość plastyczna jest bardzo zróżnicowana, jednak to one świadczą o bystrości obserwacji, a także umiejętności lapidarnego i trafnego charakteryzowania otaczającej go rzeczywistości.
Ekspozycja prezentuje zarówno obrazy, jak i rysunki (szkice) artysty zgromadzone w kolekcji plastyki nieprofesjonalnej Działu Etnologii Miasta MHK.
Kurator wystawy: Magdalena Toboła-Feliks
Data:
środa, 11.01.2023 - niedziela, 05.02.2023
Godzina 10:00
Wykonawca / Organizator:
Muzeum Historii Katowic
Lokalizacja:
Muzeum Historii Katowic – Dział Etnologii Miasta
ul. Rymarska 4
40-425 Katowice
Bilety:
Bilety do - 5 PLN